Sytuacja geopolityczna Polski, podobnie jak wszystkich krajów położonych na tzw. wschodniej flance Sojuszu Północnoatlantyckiego znacząco skomplikowała się w związku z rosyjską inwazją na Krym, a tym bardziej w momencie wybuchu pełnoskalowego konfliktu za naszą wschodnią granicą w 2022 roku. Ta do pewnego stopnia nowa sytuacja wymaga wprowadzenia pewnych korekt w polityce związanej z bezpieczeństwem i obronnością. 

Wschodnia flanka NATO: (nie)nowe wyzwanie 

Jednym z efektów rosyjskiej aneksji Krymu (luty-marzec 2014) oraz początku konfliktu na wschodzie Ukrainy (marzec-kwiecień 2014) było zwiększenie świadomości zagrożenia ze strony Federacji Rosyjskiej dla państw położonych w Europie Środkowej i Wschodniej, stosunkowo niedawno przyjętych do NATO i Unii Europejskiej. W lipcu 2014 roku w Warszawie odbyło się spotkanie liderów dziewięciu krajów z tego regionu: Litwy, Łotwy, Estonii, Polski, Czech, Słowacji, Węgier, Rumunii, Bułgarii i Chorwacji, co dało początek formatowi współpracy znanemu jako „B9”; państwa tworzące tą grupę określane są często terminem „wschodnia flanka NATO”. 

O ile ogólna świadomość zagrożenia militarnego ze strony Rosji była nie tylko dość powszechną w wymienionych państwach (a właściwie stanowiła podstawę dążenia do dołączenia do NATO), to jego percepcja była mimo wszystko zróżnicowana w zależności od konkretnego kraju lub generalnie zaburzona trendami w polityce europejskiej i międzynarodowej, jakie funkcjonowały przed 2014 rokiem. Nie wszędzie brano poważnie pod uwagę możliwość wybuchu konfliktu zbrojnego w Europie, co przekładało się często na ograniczone zaangażowanie w działania na rzecz finansowania modernizacji własnych sił zbrojnych. W sposób zasadniczy zmieniło się to po 2014 roku: zwłaszcza w przypadku państw bałtyckich, Polski czy Rumunii. Zmiana podejścia nastąpiła również w innych krajach, położonych na zachód od nas, jak również w samym Sojuszu: efektem tego było m.in. powstanie grup bojowych NATO, stacjonujących od 2016 roku w państwach bałtyckich i Polsce (w województwie warmińsko-mazurskim); tam, gdzie teoretycznie zagrożenie rosyjskim atakiem było najpoważniejsze.

Początek pełnoskalowej inwazji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę w lutym 2022 roku zastał kraje wschodniej flanki Sojuszu, jak również samo NATO w stanie znacznie lepszej świadomości spraw i przygotowania na przebieg wypadków, niż miało to miejsce osiem lat wcześniej. Pozwoliło to na dość szybkie i skuteczne zareagowanie zarówno na kryzys humanitarny, związany z napływem milionów uchodźców z Ukrainy, jak również na udzielenie Ukrainie szybkiej i skutecznej pomocy wojskowej w postaci dostaw sprzętu wojskowego i to w kluczowych momentach: tuż przed początkiem pełnoskalowego konfliktu (grudzień 2021-luty 2022) jak i w czasie jego trwania, gdy Ukraina zbierała siły do utrzymania frontu i kontrofensywy już po wycofaniu się sił rosyjskich spod Kijowa (począwszy od kwietnia 2022). 

Kluczowa sprawa: logistyka

Dostawy uzbrojenia i innego sprzętu dla Sił Zbrojnych Ukrainy, ewakuacja rannych, uszkodzonego sprzętu wojskowego i jego remonty, dostawy amunicji, paliwa i wszystkiego co jest niezbędne do prowadzenia wojny nie byłyby możliwe bez odpowiedniego zaplecza logistycznego. Zapewniała je (i zapewnia nadal) w dużej mierze Polska i jej infrastruktura transportowa oraz potencjał przemysłu zbrojeniowego. 

Kluczowym – i zdecydowanie najbardziej medialnym punktem realizowanych dostaw – jest port lotniczy Rzeszów-Jasionka, choć faktycznie w celu zapewnienia stałego dopływu zasobów niezbędnych ukraińskiej armii wykorzystywane są wszystkie możliwe połączenia transportowe pomiędzy Polską a Ukrainą. Niebagatelne znaczenie ma również w tym przypadku polski przemysł zbrojeniowy – zarówno dzięki własnym możliwościom produkcyjnym, które pozwalają na realizowanie dostaw uzbrojenia dla Ukrainy (takich jak np. produkowane w Stalowej Woli AHS Krab, KTO Rosomak, pociski przeciwlotnicze Piorun i inne), jak również na przeprowadzanie remontów i serwisowania wybranych typów uzbrojenia (np. czołgów Leopard 2 czy T-64/T-72 i ich modyfikacji). 

Faktycznie, polskie możliwości we wskazanych wyżej obszarach są nie do zastąpienia przez jakikolwiek inny kraj, przede wszystkim ze względu na położenie geograficzne, posiadane możliwości oraz interesy w sferze bezpieczeństwa. Tak naprawdę bowiem to te ostatnie – a nie nastroje i sympatie – kształtują politykę i działania podejmowane przez Polskę wobec Ukrainy w trwającym kryzysie. To, by Ukraina pozostała suwerennym, niepodległym państwem, z silną armią i prosperującą gospodarką, w dalszej perspektywie zaś by stała się członkiem UE i NATO – mieści się w strategicznych, długofalowych interesach Polski.  

Rozwój potencjału WP w województwie podkarpackim

Tocząca się za wschodnią granicą wojna wymusiła również przyśpieszenie programu modernizacji i rozbudowy Wojska Polskiego. Przełożyło się to zarówno na działania na rzecz zakupów uzbrojenia (zarówno w krajowych zakładach jak i za granicą), jak również intensyfikację działań na rzecz zwiększenia liczebności Sił Zbrojnych RP oraz rozbudowy organizacyjnej. Konieczna stała się również zmiana podejścia do operacji wojskowych realizowanych w przypadku agresji: o ile wcześniej brano pod uwagę możliwość realizacji obrony manewrowej na własnym terytorium, to zbrodnie popełnione przez rosyjskie siły w Buczy, Mariupolu i innych miejscach na Ukrainie potwierdziły, że konieczne jest maksymalne ograniczenie działań zbrojnych na własnym terenie, tak, aby ograniczyć terytorium pozostające potencjalnie pod wrogą okupacją, a tym samym straty wśród ludności cywilnej. 

Wobec powyższego, konieczne stało się rozbudowanie armii: według rządowych deklaracji z 2022 roku nawet do 300 tysięcy żołnierzy. Pierwszym etapem tych działań, jeszcze w 2018 roku – było powołanie czwartej w Wojsku Polskim, 18 Dywizji Zmechanizowanej. Jej dowództwo jest zlokalizowane w Siedlcach, ale większość podległych jednostek stacjonuje w województwach lubelskim i podkarpackim. W skład 18DZ weszła m.in. 21 Brygada Strzelców Podhalańskich, stacjonująca na stałe m.in. w Przemyślu i Rzeszowie. W związku z formowaniem dywizji powołano także nowe jednostki wojskowe; część z nich także na terenie województwa podkarpackiego: 18 pułk artylerii w Nowej Dębie oraz 18 pułk saperów w Nisku. Do jednostek 18DZ, jako formacji stacjonującej bezpośrednio przy granicy z Ukrainą, a przede wszystkim kontrolowaną przez FR Białorusią trafia nowoczesny sprzęt, tym wspomniane już armatohaubice Krab czy zmodernizowane Rosomaki, wyposażone w nowe bezzałogowe wieże typu ZSSW-30. Co więcej, ten sprzęt jest produkowany także w województwie podkarpackim: obok wspomnianej już HSW, na rzecz polskiej armii pracują także zakłady m.in. w Sanoku, gdzie w fabryce Autosanu powstają ciężkie pojazdy terenowe Waran, będące m.in. elementem systemu bezzałogowców uderzeniowych Gladius.

Z kolei w ramach rozbudowy WOT powstała także nowa Brygada Obrony Terytorialnej w Przemyślu. Zarówno jednostki wojsk operacyjnych jak i obrony terytorialnej wykazały się wysokim poziomem przygotowania w czasie działań związanych z kryzysem humanitarnym i napływem uchodźców z Ukrainy do Polski w lutym i marcu 2022 roku. Równolegle, na Podkarpaciu (przede wszystkim na poligonie w Nowej Dębie, chociaż nie tylko – coraz częściej także z wykorzystaniem infrastruktury cywilnej, np. lotniska w Krośnie) realizowane są liczne ćwiczenia i manewry wojskowe, często z udziałem wojsk sojuszniczych z krajów NATO oraz Ukrainy. 

Nic nie wskazuje na to, by w najbliższych latach sytuacja związana z bezpieczeństwem w naszym regionie świata miała ulec zasadniczej zmianie. Rosyjska agresja na Ukrainę udowodniła, że konflikt zbrojny w Europie w XXI wieku jest nadal możliwy, a poziomem intensywności i okrucieństwa nie musi odbiegać od wojen światowych z XX wieku. Co prawda ryzyko bezpośredniej agresji na Polskę (i tym samym całe NATO) pozostaje niewielkie, jednak stan napięcia w relacjach Zachodu z Rosją prawdopodobnie będzie utrzymywał się przez wiele lat, jeśli nie dziesięcioleci. Będzie to oznaczało konieczność zwiększonej uwagi poświęconej sprawom związanym z bezpieczeństwem, armią i rozbudową potencjału militarnego. Wschodnia Polska, w tym województwo podkarpackie pozostaną kluczowymi elementami ale i gospodarczymi beneficjentami tych procesów. 

oprac. Dariusz Materniak

Sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach #PROO. Komitet do spraw Pożytku Publicznego.