W tegorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego niezwykle mocną listę na Podkarpaciu wystawiło Prawo i Sprawiedliwość. Partia Jarosława Kaczyńskiego postawiła na kandydatów o znanych nazwiskach i legitymujących się najczęściej długim, politycznym stażem. Jednym z najbardziej rozpoznawalnych polityków na liście jest z pewnością Marek Kuchciński, startujący z listy PiS-u, z miejsca 10.
Polityk w swojej karierze pełnił funkcje m.in. przewodniczącego klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości (2006-2007), marszałka Sejmu RP (2015-2019) oraz szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (2022-2023).
Swoją kampanię do Parlamentu Europejskiego prowadzi on pod hasłem: „Czas na Podkarpacie. Czas na Europę Karpat”. O dotychczasowych osiągnięciach polityka oraz o tym, czym jest Europa Karpat, rozmawiała z samym zainteresowanym redakcja Podkarpackich Rozmów.
– Panie Marszałku, nim przejdziemy do kwestii kampanii wyborczej, chciałbym poprosić Pana o dokonanie pewnego podsumowania. W ławach Sejmu RP zasiada Pan już od ponad 20 lat, niezmiennie reprezentując w nich okręg 22. Zmieniały się rządy, Polska wstąpiła do Unii Europejskiej… Jak ocenia Pan zmiany, które w tym okresie dokonały się zarówno na terenie Ziemi Przemyskiej, jak i na całym Podkarpaciu?
– Zmiany, które zaszły w XXI w., oceniam dobrze. Objęły one właściwie prawie wszystkie aspekty naszego życia – zarówno publicznego, jak i prywatnego. Dobrym tego przykładem jest rozwój infrastruktury i dostępność komunikacji, co dokonało się w ostatnich latach. Autostrady, drogi szybkiego ruchu, lotniska, realizowany obecnie projekt „Via Carpatia” – o takim komforcie podróżowania dwadzieścia lat temu nie było mowy. To także duży wzrost poziomu życia mieszkańców. Porównajmy obraz Podkarpacia w latach 90. i dziś. Wtedy to były tereny znacznie zapóźnione gospodarczo. W wielu miejscach widoczny był jeszcze azbest na dachach budynków, nie tylko zresztą gospodarczych. Dzisiaj, podróżując po Podkarpaciu podziwiamy piękne domy, nowoczesne miasta, zadbane wioski. W ciągu ostatnich ponad dwudziestu lat naprawdę wiele się zmieniło. Na pewno wpływ na te zmiany miało wejście Polski do Unii Europejskiej. Możemy swobodnie przemieszczać się po całym terytorium Unii Europejskiej, osiedlać się, pracować, prowadzić przepływy towarów i kapitału w każdym miejscu Unii. I to są podstawowe prawa i wolności obywatelskie, o których marzyliśmy, o które walczyliśmy, także w latach 80., i do których dochodziliśmy w latach 90.
– Wydaje się, Panie Marszałku, że proces ten przebiegał i wciąż przebiega, w wielu sferach dość powoli i chyba w dalszym ciągu jest jeszcze sporo pracy przed nami. Czy dostrzega Pan jeszcze takie kwestie, nad którymi nasze społeczeństwo musi jeszcze popracować?
– Dla wszystkich w Europie Środkowej pozostaje rozwój społeczeństwa obywatelskiego, a także umacnianie, a obecnie i obrona suwerenności naszych państw. To jest nasza droga do wolności, droga do niepodległości, a w Polsce przypominanie, że jesteśmy narodem z ponad tysiącletnią historią, z której możemy być dumni. Prowadzone przed kilkoma laty, przez Instytut Pamięci Narodowej badania wykazały, że wiedza nt. znaczenia „Solidarności” wśród młodego pokolenia – do 35. roku życia – sięgała poziomu zaledwie kilku procent. To znaczy , że w kwestii edukacji historycznej jest jeszcze wiele do zrobienia.
Od lewej: wicemarszałek województwa podkarpackiego Piotr Pilch, marszałek województwa podkarpackiego Władysław Ortyl, poseł na Sejm RP Marek Kuchciński i pełnomocnik Sekretarza Generalnego PiS w regionie Andrzej Paniw, doglądający jednej z inwestycji w Żurawicy. fot. Materiały Biura Poselskiego Marka Kuchcińskiego
– A co Pan Marszałek uważa za taki swój największy, „poselski” sukces w tym okresie?
– Zacznę od kwestii politycznych, bo od 2002 roku byłem szefem struktur Prawa i Sprawiedliwości w województwie podkarpackim. Zasada współpracy, działania zespołowego doprowadziła do tego, że od 2006 roku Prawo i Sprawiedliwość wygrywa wszystkie wybory na Podkarpaciu: i prezydenckie, i europejskie, i do krajowego Parlamentu, do Sejmiku Województwa i większości samorządów lokalnych. To oznacza ogromną liczbę parlamentarzystów – w poprzedniej kadencji mieliśmy 26 posłów, senatorów i europosłów.
I to, moim zdaniem, daje gwarancję wsparcia dla równomiernego rozwoju województwa. Bo współpraca grupy parlamentarnej, władz krajowych z władzami lokalnymi i samorządu województwa, który już od 1998 roku odpowiada za rozwój gospodarczy, umożliwia właściwą politykę rozwoju. To jest sukces całego, kierowanego przeze mnie zespołu.
Do sukcesów chciałbym zaliczyć też liczbę osób, które skorzystały z udzielanych w moim biurze poselskim porad prawnych i z interwencji poselskich w ciągu tych dwudziestu kilku lat. Od listopada 2001 roku, funkcjonuje Biuro Interwencji i Porad w Przemyślu, także w innych miejscowościach, gdzie miałem swoje biura. Tych interwencji i porad prawnych naliczyliśmy blisko 30 tysięcy!
Marek Kuchciński podczas jednego ze spotkań odbywających się w ramach pracy sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, 2022 r. fot. Materiały Biura Poselskiego Marka Kuchcińskiego
Oczywiście w sprawy te nie tylko ja byłem zaangażowany, ale też i moi współpracownicy oraz liczna grupa wolontariuszy. Kierowaliśmy się dwoma zasadami: nie odmawiamy nikomu porady i wsparcia oraz podejmujemy się każdej sprawy, nawet beznadziejnej, nawet po wyroku Sądu Najwyższego, sprawdzając je wszystkie jeszcze raz. I tak w niektórych przypadkach okazało się, że mieliśmy trafne odczucia i spostrzeżenia.
– A czy byłby Pan Marszałek w stanie w tym miejscu przywołać, z okresu swojej działalności politycznej, jakieś konkretne sytuacje, w których Pańskie działania przyniosły mieszkańcom Podkarpacia korzyści?
– Jednak warto podkreślić, że zawsze działaliśmy zespołowo. W 2006 roku, gdy byłem szefem klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości (premierem był Jarosław Kaczyński, a senatorem – Andrzej Tadeusz Mazurkiewicz z Jarosławia), udało się nam przekonać ówczesną minister finansów Zytę Gilowską i przeforsować w budżecie państwa prawie dwukrotne zwiększenie budżetu Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków na Podkarpaciu. I od tej pory, Konserwator dysponuje tą sumą, bez względu na to, kto jest ministrem kultury. To jest jeden z największych budżetów wojewódzkich na zabytki w Polsce. W tamtym też czasie udało się sfinalizować dwie obwodnice Jarosławia i Przemyśla – także we współpracy z senatorem Mazurkiewiczem. On pilnował spraw w Senacie, ja w Sejmie.
Razem z kolegami wspólnie utworzyliśmy program dla Polski Wschodniej. W 2002 roku rozpoczęliśmy nad nim prace z posłami Janem Szyszko i Krzysztofem Jurgielem, zaś w 2005 roku, gdy wygraliśmy wybory, ministrem [rozwoju regionalnego – dop. K. P.] została Grażyna Gęsicka, a jej zastępcami Władysław Ortyl i Jerzy Kwieciński, nasz rząd przyjął ten program do realizacji.
Z Polską Wschodnią związaliśmy postulat budowy drogi ekspresowej S19, która później, już za czasów Lecha Kaczyńskiego, w 2006 roku została nazwana Via Carpatią. Prezydent przyjechał wtedy do Łańcuta na spotkanie z ministrami transportu państw Europy Środkowej i tam potwierdził, że bierze patronat nad Via Carpatią. Odtąd budowa drogi nabrała rozpędu, także w państwach bałtyckich i na południu Europy. Minister [Andrzej – dop. K. P.] Adamczyk z europosłem Tomaszem Porębą przypilnowali, żeby Via Carpatia stała się jednym z międzynarodowych szlaków komunikacyjnych TEN-T Unii Europejskiej. Stąd też i Słowacy mogą korzystać z pieniędzy europejskich na budowę tej drogi. Ale upór i ciągłe przypominanie o potrzebie budowy S19 pod Via Carpatię to jeden z większych naszych sukcesów.
W trakcie przewodniczenia obradom sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. fot. Materiały Biura Poselskiego Marka Kuchcińskiego
Ostatnie 8 lat rządów Prawa i Sprawiedliwości w Polsce to wielka ofensywa dyplomacji parlamentarnej. Odnowienie współpracy z Litwą, a szczególnie z Węgrami i całą Grupą Wyszehradzką ułatwiły współpracę rządów i zaowocowały wielkimi inwestycjami międzynarodowymi. W całej Polsce, w każdej gminie uruchomiliśmy inwestycje na skalę Centralnego Okręgu Przemysłowego. To także efekt naszej pracy zespołowej. Współpraca rządu, samorządów i podkarpackich struktur Prawa i Sprawiedliwości zapewniała Podkarpaciu ogromne pieniądze na inwestycje i rozwój. Przykładów jest wiele, np.: uratowanie od prywatyzacji i rozbudowa rafinerii Jedlicze, budowa kolejki gondolowej na Solinie, Centrum Edukacyjnego w Ustrzykach Dolnych, czy ośrodka sportowego w Wańkowej. Ponadto budowa kilkunastu nowych mostów na Sanie i Wisłoku, liczne obwodnice miast, hale sportowe, odzyskanie PKP CARGO w Gniewczynie Łańcuckiej i utworzenie tam dużej jednostki wojskowej, utworzenie dwóch Brygad WOT w Przemyślu i Rzeszowie. W sumie, w ciągu 8 lat, rząd i inne instytucje państwowe przekazały województwu podkarpackiemu prawie 130 miliardów złotych na inwestycje, pomoc społeczną, kulturę i wsparcie dla różnych grup zawodowych.
Sam Przemyśl otrzymał ponad 3 miliardy złotych m.in. na budowę mostu kolejowego i szybkiej linii kolejowej, na zabytki, halę sportową, zespół basenów, nową stację kolejową w stronę Malhowic i dojazdy do przejść granicznych. Ponadto udało się doprowadzić do tego, że Muzeum Narodowe Ziemi Przemyskiej stało się współprowadzone przez Ministra Kultury i uzyskało dodatkowo kilka oddziałów (m.in. w Krasiczynie) a Starówka przemyska i forty zostały wpisane na listę pomników historii. To wszystko były lub są działania pod którymi możemy się podpisać.
– Na początku naszej rozmowy zasygnalizował Pan Marszałek, że przed nami, Polakami, w tym także przed politykami, jest jeszcze sporo wyzwań. Chciałbym więc zapytać, skąd w takim razie decyzja o wzięciu udziału w wyborach do Parlamentu Europejskiego?
– Ta decyzja spowodowana jest analizą i obserwacją życia politycznego w całej Europie. W 2004 roku, dobrowolnie decydując się na wejście do Unii Europejskiej, zgodziliśmy się na przekazanie prawie 60% uprawnień polskich władz państwowych, głównie Parlamentu, Unii.
To było dla nas bardzo kosztowne i trudne do przyjęcia, ale wszyscy zgodziliśmy się na takie rozwiązanie – i lewica, i prawica, wszyscy inni. Natomiast nie godziliśmy się na te propozycje, które w tej chwili są forsowane przez władze UE, i to nie w sposób demokratyczny, tylko narzucane odgórnie. Oznacza to de facto ograniczanie suwerenności Polski (plany stworzenia superpaństwa w Brukseli); osłabianie obronności i polityki zagranicznej naszego państwa; plany narzucenia nam euro; narzucanie przyjmowania nielegalnych imigrantów z Afryki czy Azji, nowe podatki tzw. klimatyczne; wtrącanie się w wewnętrzną organizację instytucji państwowych w Polsce i odbieranie możliwości prawa veta; podważanie decyzji, które podejmuje Prezydent Polski czy polski Parlament i rząd. To wszystko wskazuje na to, że najważniejsze spory na arenie politycznej przenoszą się do Brukseli i tam będą rozstrzygane. W Brukseli będzie odbywać się największy bój o suwerenność Polski – już nie w Warszawie. I stąd uznałem, że pomogę wesprzeć biało-czerwoną drużynę Prawa i Sprawiedliwości w kampanii europejskiej. Jeżeli uzyskam mandat, to tam będziemy walczyć o utrzymanie suwerenności i o dalszy rozwój Polski oraz bezpieczeństwo Polaków.
Marek Kuchciński poruszający kwestie polityki międzynarodowej podczas spotkania Klubów Europy Karpat. fot. Materiały Biura Poselskiego Marka Kuchcińskiego
– Przekaz kampanijny buduje Pan wokół takich kwestii jak bezpieczeństwo, polityka zagraniczna, no i oczywiście jedna z ważniejszych, realizowanych przez Pana projektów, czyli Europę Karpat. Jakby Pan mógł pokrótce scharakteryzować istotę tej inicjatywy?
– Europa Karpat jest forum zacieśniania współpracy w Europie Środkowej. Doświadczenia w organizowaniu międzynarodowych konferencji, już blisko dwudziestoletnie (a z Zielonymi Karpatami – pierwowzorem Europy Karpat nawet starsze), wskazują na to, że jest bardzo wielu ludzi, wiele środowisk politycznych w państwach karpackich, które szukają porozumienia i chcą współpracy z sąsiadami. To prawda, razem jesteśmy silni, możemy lepiej bronić naszych spraw w Europie Środkowej. Osobno – ulegamy najczęściej silniejszym ze Wschodu czy też z Zachodu. I w związku z tym uznałem, że nabyte w ciągu wielu lat pracy doświadczenia i znajomości możemy wspólnie wykorzystać także w Parlamencie Europejskim.
Podam przykład. Krok po kroku, choć nie bez trudności, tworzymy wielką strategię makroregionalną czyli strategię karpacką. To przedsięwzięcie ułatwi współpracę państw karpackich, pozyskiwanie środków, przygotowywanie różnych programów, np. programu środowiskowego, rozwoju infrastruktury turystycznej, czy wspólnej troski o ochronę zasobów i wody pitnej. W Karpatach wytwarzana jest woda pitna dla wszystkich państw karpackich. Także dla dwóch trzecich Polski, woda płynie właśnie z Karpat. To strategiczny surowiec. Równie ważna jest ochrona powietrza. Pandemia pokazała nam, czym jest troska o czyste powietrze. Pojedyncze państwo z tym zadaniem sobie nie poradzi. Musimy działać wspólnie, aby w Parlamencie Europejskim skuteczniej przeprowadzać tego typu projekty i mieć większy wpływ na decyzje Komisji Europejskiej.
Kolejny ważny projekt, który chciałbym zgłosić w Unii Europejskiej, to „Interreg karpacki” – program rozwoju i wspierania inwestycji, na obszarach nie tylko państw sąsiadujących ze sobą, ale także w ogóle na terytoriach państw karpackich. By przekonać władze UE do tego programu planuję doprowadzić do utworzenia tzw. intergrupy dla obszarów górskich (nota bene 10-15 lat temu taka grupa w PE działa z dobrymi efektami dla Karpat). Będziemy wzorować się w tej kwestii na doświadczeniach alpejskich.
Częścią pracy Europy Karpat jest organizowanie m.in. specjalnych konferencji tematycznych. Na zdjęciu widoczne jest jedno ze spotkań z cyklu “Kobiety Karpat”. fot. Materiały Biura Poselskiego Marka Kuchcińskiego
Góry i obszary górskie stanowią 30% powierzchni całej Unii Europejskiej. Taka intergrupa, licząca kilkudziesięciu europosłów z kilku państw, ma szansę lobbowania na rzecz Karpat, ich rozwoju dużo skuteczniej niż pojedynczy politycy. Takie są moje plany na pracę w Parlamencie Europejskim, w kontekście Europy Karpat.
-Bardzo dziękuję za rozmowę.
-Dziękuję bardzo.
Rozmowę przeprowadził Krystian Propola.